piątek, 17 marca 2017

Jak ogarnąć umysł i jak efektywnie pracować z prawą półkulą mózgu – rozmowa z Martą Małocha, artystką



Dzisiejszym gościem na blogu jest Marta Małocha, artystka i absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych, która nie tylko tworzy, ale również uczy innych, jak kreować piękne dzieła.  Podczas warsztatów z Martą przekonałam się osobiście, że nawet osoby nie mające dotąd styczności z profesjonalnym rysunkiem, znakomicie sobie poradzą ze stworzeniem artystycznej kompozycji. Czy to znaczy, że tkwi w nas uśpiony geniusz? Całkiem możliwe! Uruchamiając prawą półkulę mózgu angażujemy procesy odpowiedzialne za kreatywność, wyobraźnię i intuicję. Dzięki prawej półkuli spojrzymy na dany problem z nieco innej perspektywy, nie analitycznym „szkiełkiem i okiem”.


 
Agata: Witam Cię Marta serdecznie, cieszę się, że porozmawiamy sobie o takim jednym mięśniu, co pod czaszką siedzi. Jeszcze bardziej mnie ciekawi, jak z perspektywy artysty oceniasz możliwości, jakie nam daje mózg.  Malujesz fantastyczne obrazy. Czy za te barwne płótna odpowiada prawa półkula mózgu?
 
Marta: Nasz mózg to wspaniałe narzędzie, składa się z około biliona połączonych ze sobą komórek. Naukowcy podzielili go na części, a każdej z nich przypisali określone zadania. Dziś co prawda wiemy, że nie tylko on pełni funkcję zarządcy w naszym organizmie, mówi się np. o tzw. drugim mózgu ukrytym w jelitach, gdzie znajduje się 100 mln komórek nerwowych, a ich działanie wpływa np. na nasz nastrój.
 
Ale wracając do mózgu w czaszce, jego dwie półkule nie są idealnie symetryczne, są w pewnym sensie wyspecjalizowane w wykonywaniu określonych zadań. I tak lewa półkula kontroluje prawą stronę ciała i odbiera sygnały płynące z tej strony. Prawa półkula – odwrotnie.
 
Już w 1968 roku, późniejszy laureat Nagrody Nobla neuropsycholog, profesor Roger Wolcott Sperry opublikował pierwsze relacje z badań nad funkcjami półkul mózgowych. Wynikało z nich niezbicie, że mózg człowieka stosuje dwa fundamentalnie różne tryby myślenia - jeden racjonalny, werbalny, czyli związany z mową, analityczny i sekwencyjny, sprowadzający wszystko do liczb, liter, słów a drugi wizualny, niewerbalny, perceptywny i symultaniczny, związany z przetwarzaniem wzorców emocjonalnych, muzycznych oraz z procesami zapamiętywania i uważności, półkula ta rozumuje układami przestrzennymi i obrazami "całych rzeczy".
 
W trakcie pracy mózgu może w jednym momencie dominować tylko jedna z półkul, co nie oznacza, że druga nie jest aktywna a jedynie to, że w operacjach myślowych przeważa albo intelekt, albo intuicja, myślenie pojęciowe (lewa) lub intuicyjne (prawa), analityczne, bądź syntetyczne.
Oba typy myślenia, jeden pojmujący szczegóły a drugi całość są niezbędne w umiejętności myślenia krytycznego, w znajdowaniu sensu i rozwiązywania problemów.

 
Agata: Można zauważyć różnice między dorosłymi a dziećmi w tym sensie, że dzieci nie są jeszcze tak „skażone” myśleniem.  Jak sądzisz, czy edukacja w szkołach zmierza w dobrym kierunku?
 
Marta: Małe dzieci, które jeszcze nie zostały poddane "ociosywaniu w szkołach" posiadają naturalny system pracy na obu półkulach. Przy okazji należy podkreślić, że to właśnie skierowana tylko na rozwój jednej, lewej półkuli nauka w szkole czyni z nas, w przeważającej części społeczeństwo przeciętniaków.
 
Chociaż wiemy, że umiejętność wykorzystywania w jednym czasie wielu partii mózgu, angażowania na przemian obydwu półkul, ich synchronizacja jest domeną geniuszy to z uporem maniaka to ignorujemy. Prawdziwa reforma szkolnictwa powinna polegać na symulacji rozwoju naszych wszystkich umiejętności.

 
 
Agata: Rozumiem, że nauka w szkołach powinna zostać zreformowana pod kątem rozwijania w dzieciach wyobraźni i kreatywności,  a szablonowość i schematy tylko przeszkadzają w rozwoju?

Marta: Dokładnie tak. Szkoła powinna też uczyć rozwoju intuicji, słuchania wewnętrznego głosu, uważności. Tylko wtedy możemy liczyć na to, że zaczniemy rozumieć siebie i świat dookoła. Nieważne, co poeta miał na myśli, ważne co ja czuję, co podpowiada mi moja wyobraźnia, kiedy go czytam. A jeśli nie czuję nic to też jest dla mnie sygnał.


Agata: W jaki sposób można ćwiczyć uważność, jak rozwijać intuicję?

Marta: Rysunek prawopółkulowy to właśnie uważne odkrywanie prawdy o rzeczywistości, porzucenie naszych przekonań o tym jak np. wygląda kotek, i że możemy go narysować za pomocą kilku ruchów ręką, tak jak nauczyła pani w przedszkolu. Rysunek prawopółkulowy to kontemplacja odbijających się na jego sierści promieni słońca, to świadomość załamań na poduszce, które powstają pod jego ciężarem, itd...
 
Rysunek prawopółkulowy przemodelowuje nasze widzenie świata i nie ogranicza się tylko do aktywności plastycznej, to drzwi do wszystkich uśpionych w tej części mózgu funkcji.
 
A szkoła, niestety "produkuje" tych, którzy „wierzą na słowo”,  posłusznych wykonawców poleceń, późniejszych zdyscyplinowanych pracowników korporacji i pokornych konsumentów a nie świadomych swoich zdolności i mocy świadomych tego co dookoła ludzi.
 
Dlaczego tak jest? To proste. Tymi uważnymi nie można tak łatwo manipulować.


Agata: Rysunek prawopółkulowy jest dobrym narzędziem rozwijającym myślenie. Ale czy „ładnie rysować każdy może”, nawet osoba uważająca się za niezbyt utalentowaną?

Marta: Betty Edwards, wieloletnia nauczycielka rysunku, która jest autorką metody docierania do uśpionych w prawej półkuli funkcji stwierdziła, że "rysowanie jest umiejętnością globalną, "całościową", na którą składa się niewielki zestaw komponentów", gdy człowiek opanuje i zintegruje te komponenty dowiaduje  się, że zawsze potrafił prawidłowo rysować, tylko powstrzymywało go przed tym błędne przekonanie.
 
Absolutnie każdy człowiek, który opanował umiejętność pisania, ma przeciętny wzrok i przeciętną koordynację  ręka-oko jest w stanie "ładnie rysować". A doskonalenie tej umiejętności to już tylko szlifowanie kreski i ćwiczenie uważności. Człowiek, któremu wydaje się, że nie ma talentu może nauczyć się rysunku w naprawdę stosunkowo krótkim czasie. Te rysunki, które widzisz, powstały po zaledwie kilku dwugodzinnych spotkaniach, większość po trzy.
 
 
Agata: Czy są w mózgu jakieś „blokady” ograniczające twórczą działalność człowieka?
 
Marta: Większość dorosłych nie posuwa się specjalnie w rozwoju swoich umiejętności artystycznych ponad poziom jaki osiągnęli w wieku kilku lat. Dzieci rysują bardzo chętnie i dużo, powinno więc zaskakiwać, że inne manualne umiejętności rozwijają dalej a rysunek porzucają. Wydaje się, że główną przyczyną zniechęcenia jest brak odpowiedniego, kompetentnego nauczyciela, który pokazałby jak należy robić to dobrze. Przypomnijmy sobie jak plastyka wyglądała w szkole, kiedy sami do niej chodziliśmy...



Agata: …ha ha, mnie plastyki w szkole uczyła pani z bioli... Pewnie dlatego miałam 6-tkę :)
Marta: A no właśnie, w rezultacie takiego nieskutecznego nauczania u większości dzieci w wieku, 8, 9 lat pojawia się blokada. Zauważają bowiem, że ich prace odstają dalece od rzeczywistości, że nie potrafią odwzorowywać tego co postrzegają. Blokada ta najczęściej pozostaje na stałe.
 
 
Agata: Ale nie musi tak być, wystarczy trochę praktyki, prawda? Nasuwa mi się jeszcze takie pytanie: przyjęło się mawiać, że ludzi dzieli się na humanistów, u których lepiej pracuje prawa półkula i ścisłowców, którzy lepiej operują lewą półkulą mózgu. Jakie jest Twoje zdanie na temat takiego szufladkowania?
 
Marta: Szufladkowanie wynika z faktu, że łatwo jest zorientować się, w jaki sposób podchodzimy do rozwiązywania problemów, jaki tryb myślenia jest  nam bliższy.  Trzymamy się tego, zgodnie z zasadą linii najmniejszego oporu. Na poziomie szkoły tworzone są profile klas, które tak naprawdę mocno upośledzają i przyklejają nam na całe życie etykietkę "humanisty" bądź "ścisłowca".
 
Żeby tego uniknąć i korzystać z pełni naszych możliwości (chociaż pełnia to niewyobrażalny potencjał) powinniśmy ćwiczyć obie półkule mózgu – nie tylko werbalną, symboliczną, nazywaną "ścisłą" ale również emocjonalną, relacyjną, twórczą, zwaną humanistyczną i wyrabiać w sobie zdolność do zaangażowania obu stylów, obu półkul – w rozwiązywaniu problemów w sposób zintegrowany.

 
Agata: Na zajęciach pokazujesz, jak reaktywować widzenie świata nie tylko za pomocą zmysłu oka, ale kierując się wyobraźnią można dostrzec coś więcej niż mędrca szkiełko i oko. Jakie proste ćwiczenie mogłabyś polecić na pobudzenie prawej półkuli mózgu?
 
Marta: Cóż, to co nas ogranicza to jedynie granice naszej wyobraźni. Czym naprawdę ona jest, można się przekonać obserwując chociażby osiągnięcia tak wybitnych postaci jak  Arystoteles, da Vinci, Tesla, czy Einstein, który powiedział, że "wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza".  Wszyscy oni jako podstawowego narzędzia kreacji używali właśnie wyobraźni. Symulacja komputerowa, niestety, nie była  jeszcze  im dostępna.
 
W wyobraźnię jesteśmy wyposażeni naturalnie ale podobnie  jak  w przypadku  innych przydatnych umiejętności, raczej nie rozwijamy jej w sposób właściwy. Oczywiście, kiedy coś nam zagraża, kiedy czujemy niepokój wyobraźnia uruchamia się natychmiastowo, wyświetlając pod powiekami najbardziej tragiczne scenariusze i podsyca nasze lęki niezwykle plastycznymi obrazami.
 
Cudownie byłoby mieć kontrolę nad wyobraźnią na tyle, by posłużyła jako potężne narzędzie poznania, eksploracji światów i wymiarów, jako sposób docierania do tego, czego nie rejestrują nasze bardzo ograniczone zmysły.
 
Niezwykle prostym ćwiczeniem, które możemy powtarzać prawie wszędzie, kiedy sobie tylko o nim przypomnimy jest ćwiczenie pochodzące z notatek Leonarda da Vinci:
 
"Kiedy patrzysz na jakąkolwiek ścianę pokrytą różnymi plamami lub taką będącą mieszaniną wielu różnych kamieni, jeśli chcesz coś sobie wyobrazić, będziesz w stanie dostrzec na tej ścianie wiele różnych krajobrazów, wiele gór, rzek, skał, wiele drzew, równin, szerokich dolin i różnych rodzajów wzgórz. Zobaczysz również walki nurków, postaci w szybkim ruchu, dziwne wyrazy twarzy, cudaczne stroje i niezliczone ilości rzeczy , które możesz rozdzielić na mniejsze formy. Z takimi ścianami dzieje się to samo, co dzieje się z usłyszanym dźwiękiem dzwonu, w którym możesz odkryć każde słowo i imię, jakie tylko jesteś w stanie sobie wyobrazić."

 
 
Agata: Rzeczywiście tak jest, robiłam nieraz to ćwiczenie.
 
Marto, jeszcze raz dziękuję Ci za spotkanie, a czytelników zapraszam na zajęcia z Martą. Podaję kontakt:
 
Marta Małocha
facebook/FaraRaRa
Plac po Farze 6
Lublin
tel: 600 107 003


Jeśli artykuł zaciekawił, zainspirował, pomógł, polub stronę na FB
 
 
 


3 komentarze: